piątek, 3 kwietnia 2015

VII

-Kas?-zapytał-Kas!
-A kto inny?-wykrzyknęłam.
-Wróciłaś!-odparł
-TAK ! I ZAMIERZAM SIĘ DZISIAJ ŚCIGAĆ!
-Uh. Zapomniałbym.... wiesz... jest taka sprawa... jest tu już inny mistrz. Ktoś cię pokonał-Rzekł
-KTO?!-wykrzyknęłam
-Nie wiem. Nie przedstawil się.-odpowiedział, a ja ruszyłam na start.
3....2....1...START!
I ruszyliśmy. Wyprzedziłam większość uczestników i byłam 2. Koleś dał spida. Pomyśłam; jaki amator!. 10 metrów przed metą ja wcisnęłam spida i ostatecznie byłam pierwsza.
-Kim ty jesteś?! Za kogo ty się uważasz?!-Krzyknął rozzłoszczony, po czym ściągnął kask, a ja oniemiałam. To był JUSTIN!
-Justin?-Zapytałam
-Kim ty jesteś i skąd znasz moje imię?!-Krzyknął chłopak. Ściągnęłam kask, a wyraz twarzy Justina zmienił się diametralnie.
-Kelsey?-Zapytał
-No ja!-Wykrzyknęłam


                                           ****************************************

Po wyścigu wróciłam z Justinem do jego domu. Od progu zaatakował nas Chris z Ryanem.
-Gdzie ty znalazłeś Kas?-Zapytał Ryan
-Sam się jej spytaj.-Odrzekł mu
-Kelsey Anne Stone gdzieś ty była?!-Wykrzyknął
-No. Ja byłam na spacerze a on mnie znalazł. Prawda JUSTIN?-dałam nacisk na słowo Justin
-Aahahah. -Wybuchł śmiechem-Ona była na wyścigach i wygrała-odparł ponownie
-CO?!!! Gdzie ty byłaś?!-Tym razem krzyknął Chris
-W dupie!Co was to obchodzi?!
-Jestem twoim bratem do cholery!-Ryan odkrzyknął
-Moim bratem?Moim bratem!? To gdzie byłeś przez połowę mego życia?!-Zapytałam, po czym odwróciłam się na pięcie i ruszyłam biegiem do domu.

                                  ***************************************************

-Cholerny brat!Cholerny brat!-Powtarzałam w kółko po powrocie do domu.Zmęczyłam się tym, więc postanowiłam zjeść kolację i iść spać.
~6:10~
-Kurwa! Głupi budzik!-Krzyknęłam, po czym ruszyłam do łazienki się ubrać.
Ubrałam sie w to:


Oraz wymalowałam się tak:
Ruszyłam pędem po samochód i do szkoły !

***********************************
W szkole jak to w szkole nudnoooo!
Pierwszą lekcją okazała się matematyka.Ruszyłam pod klasę równo z dzwonkiem.Pod klasą spotkałam Ryana, Chrisa i Justina. Nie obdarzyłam żadnego z nich moim cennym wzrokiem.Usiadłam w ostatniej ławce i czekałam na nauczyciela. Wychowawca wszedł i zaczął sprawdzać obecność.
-Kelsey Stone?-Zapytał
-Jestem!-Wykrzyknęłam a oczy całej klasy zostały skierowane na mnie.
-Pierwszy raz się nie spóźniła!To jakieś święto?-Zapytał
-Jeżeli pan chcę to mogę wyjść z klasy i wrócić za 10 minut-Odrzekłam
-Nie.. nie. Spokojnie pasuje mi panno Stone.-Rzekł, a my usłyszeliśmy huk.Do klasy wleciał Matt i Will.
-My chcieliśmy zwolnić Kelsey Stone-Odrzekł z spokojem w głosie Will.Zauważyłam, że połowa uczniów z klasy-same dziewczyny- robią maślane oczka do nich. Przewróciłam oczami z zażenowania.
-Nie. Nie możecie, ponieważ panna Stone pierwszy raz się nie spóźniła na moją lekcję.-odpowiedział nauczyciel, a ja nie słuchając skarg spakowałam książki i ruszyłam do drzwi.
-Idziecie czy nie?-Zapytałam chłopaków

*********************************************************************************Hej, hej hej ! Kolejny rozdział !
Rozdział VIII= 3 KOMENTARZE

piątek, 20 marca 2015

Przeprosiny

Hej.  A więc.. rozdział pojawi się 2 kwietnia, bo będę 1 kwietnia pisać testy próbne i na razie się uczę ;/ Przepraszam jeszcze raz.

niedziela, 15 marca 2015

Informacja

Rozdział dodam za 2-4 dni, ponieważ cały tydzień mam testy, ale mam nadzieję, że znajdę czas na napisanie rozdziału ;)

czwartek, 5 marca 2015

Rozdział VI

Szybko zmieniłam kierunek, co nie uszło nieuwadze Justina. Ostatni raz spojrzałam za siebie, lecz nie zauważyłam już tam go. Odwróciłam się i zderzyłam się z czymś, a raczej z kimś. Tak, tak. To był Justin.
-Hej-Odpowiedziałam już uśmiechnięta.
-Cześć-Rzekł.
-Do-obra. To pa-a-Powiedziałam mu
-Do zobaczenia na Historii.
-To my mamy razem historie?!-Krzyknęłam, lecz nie usłyszałam już nic.Odwróciłam się na pięcie i wróciłam na lekcje.

                                    ************************************

Dryń-ńńń.

W końcu dzwonek na przerwę! Teraz przerwa obiadowa. Ruszyłam na stołówkę. Po drodze minęłam Ryan'a, Chris'a and Justin'a. Gdy wracałam z obiadem w ręce zderzyłam się z kimś.
-Uważaj jak łazisz kurwa!-Krzyknęłam
-Ta ! Chyba ty! Patrz co zrobiłaś z moją nową bluzką!-Po krótkim czasie spojrzałam na nią. Ta. Wiedziałam. Kolejna wytapirowana i natleniona blondynka z kucykiem Pony na przodzie. Zauważyłam również, że jest zrobiona z drogocennej i ,,nienaturalnej" tkaniny.
-Wiesz... powinnaś się cieszyć. Przynajmniej masz na sobie coś naturalnego, nie jak twa twarz.-Powiedziałam i zauważyłam, że jej oko mruga.- Masz tik? To ze zdenerwowania czy puder spłynął ci do oczu ?-Powiedziałam
-Jeszcze się policzymy !-Krzyknęła na odejście.


                                  ********************************************

Po nieprzyjemnej sytuacji na stołówce oraz po skończonych lekcjach wróciłam do domu.Postanowiłam, że dzisiaj pójdę na wyścigi, a potem na imprezę. Poszłam do pokoju i ubrałam się w to-na wyścigi


a na dyskoteke w to:
Ruszyłam z wybranym zestawem do łazienki. Po skończeniu ruszyłam po moje cudo.

    *******************************

Masakra ile ludu. To było pierwszym o czym pomyślałam, jak byłam na miejscu.W tłumie wyszukałam Max'a-Prowadzący. Podeszłam i zakryłam mu oczy.
-Zgadnij kto.-Powiedziałam
-Kas?-Kas!-Krzyknął

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie miałam weny xD więc nie wiedziałam co napisać.

NOWY ROZDZIAŁ=2KOM

sobota, 28 lutego 2015

Rozdział V

 

-Nic Ci nie jest?-Zapytał po czym mnie przytulił.
-Dziękuję.-Odpowiedziałam.
-Może w zamian dasz się zaprosić na kawę?-Ponownie zapytał
-Tym razem skorzystam.-Uśmiechnęłam się.
Po półgodzinnym marszu byliśmy pod jego domem.
-A więc to tu mieszkasz ...-Mruknęłam do Justina.-Wow.-Powiedziałam, ponieważ zauważyłam ville, w której jedna osoba to za mało.

-Tak, ale nie sam.
-Zapewne z Chrisem i moim ,,ukochanym" braciszkiem? -Dałam nacisk na słowo ,,Ukochanym".
-Taa.-Odpowiedział po czym przepuścił mnie w drzwiach.-Chłopaki jestem!-Krzyknął, gdy nagle usłyszeliśmy huk zamykanych drzwi.Pobiegliśmy szybko do góry. Zauważyłam tam Jasona.
-O nie... znów Ty?-Zapytałam go.
-O nie... znów Ty?- Przedrzeźnił mnie.
-Czego chcesz? -Zapytałam .
-Tylko tego, co jesteś mi winna.-Odpowiedział Jason
-NIC.CI.NIE.JESTEM.WINNA-Oddzielałam słowa.
-Oj, mylisz się.-Powiedział
-BAY^^-Rzekłam
-Jeszcze tu wrócę- Odpowiedział Jason po czym wyskoczył z okna.A ja dopiero teraz zauważyłam jak wszyscy patrzą na mnie.-No co?-Zapytałam z głupkowatym uśmiechem.

                                                     ****************************

Po rozmowie z Chrisem,Ryan'em i Justinem wróciłam do domu. Od razu poszłam spać.
Obudziłam się ok. godziny 6:00, ponieważ mój budzik zadzwonił.Wstałam. Podeszłam do garderoby i wyciągnęłam ten zestaw:
Poszłam do łazienki się umalować. Wiem, że wyzywający strój, ale mam to w dupie.Po ukończeniu makijażu postanowiłam iść coś zjeść, bo miałam  jeszcze trochę czasu za nim pójdę do szkoły. Zeszłam na dół.Wzięłam jabłko do ręki, ponieważ nie miałam na nic innego ochoty. Wyszłam z domu i ruszyłam do garażu po moje cudeńko. (Jakby ktoś nie wiedział to: Ferrari 360 Modena)
Weszłam do auta, włączyłam radio i pojechałam do szkoły. Gdy wysiadłam z auta czułam na sobie wzrok wszystkich. Weszłam do szkoły od razu zaatakował mnie Chris. Pocałował mnie. Zauważyłam jak wzrok co niektórych dziewczyn mnie zabija.Ja ruszyłam pod swoją sale a Chris pod swoją. Było już 10 min po dzwonku, a ja dopiero weszłam do klasy.
-Stone,znów spóźniona !-Krzyknęła nauczycielka.
-Po raz kolejny Ci to mówię. PIERDOL. SIĘ.-Powiedziałam i ruszyłam do swojej ławki.
-Jak Ty się do mnie odzywasz młoda damo!? W tej chwili do dyrektora.-Powiedziała, a ja jęknęłam.
-Ale on mnie tam nie chcę.-Odpowiedziałam jej.
-Jak to cię nie chcę ? Ale z resztą... nikt cię nie chcę jak masz takie zachowanie.-Rzekła nauczycielka.
-Bo Ty wiesz najlepiej . Nara.-Powiedziałam i wyszłam z sali, a na korytarzu zauważyłam Justina całującego się z jakąś Cheerlederką.Nie powiem... poczułam zazdrość? Nie... Mam Chrisa.

******************************************************************************

Hej! Wróciłam ! Nastąpiła mała zmiana z główną bohaterką. Teraz nie będzie nią Lily Collins tylko Nina Dobrev ♥
A teraz zrobię mały szantażyk
2 kom= Next rozdział.

czwartek, 26 lutego 2015

Przeprosiny

Hej,hej,hej !
Nigdy nie sądziłam, że dobiją moje wypociny do 6 tys !
A więc...chciałam Was serdecznie przeprosić za to, że długo nie dodawałam posta.
Po prostu nie mam zbytnio czasu, ale...
nie odchodzę.
Kolejny post pojawi się w przyszłym tygodniu.
Jeszcze raz przepraszam i dziękuję.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział IV

Zobaczyłam...Jack'a, Will'a, Alex'a i Matt'a.
Rzuciłam się na nich.
-Chłopaki, ale się za wami stęskniłam ! - Powiedziałam
-Kelsey ! Kochana !-Odpowiedzieli a ja podeszłam do Justina i Ryana po czym powiedziałam:
-Will,Jack do mnie !-Wydarłam się na nich. Oni powoli podeszli zasłaniając się rękami.
-Tylko nie w twarz Kas!-Powiedział Will
-Dlaczego nie powiedzieliście mi, że Chris załatwia teraz sprawy z nimi?!-Powiedziałam i pokazałam Ryan'a i Justina
-Kochana... My nie wiedzieliśmy jak ci to powiedzieć...-Odpowiedział Matt
-Dobra, ale mam nadzieję, że jak mnie nie było nikogo na moje miejsce nie było i nie będzie, bo wracam ! Zapomniałabym nie przyprowadzacie do domu żadnych Dziwek oke ? -Powiedziałam
-Chłopaki słyszeliście Kas wraca !!! -Rzucił Alex
-Kelsey nie martw się, nikogo lepszego od Ciebie nie było i nie będzie -Odpowiedział Will po czym wszyscy włącznie z Ryanem i Bogiem sexu  oraz Chris'em się przytuliliśmy. OMB ! Czy ja powiedziałam na Justina Bóg sexu? Cofam ! Mam Chrisa..!

                                                 ************************

Po odejściu wszystkich postanowiłam, że pójdę na spacer. Gdy wychodziłam zauważyłam Jason'a. Tak tego Jasona.  Mojego wroga wraz z innymi ludźmi z jego gangu.
-Witam, witam droga Kas..-Powiedział Jason
-Spierdalaj człowieku. Nie chcę niepotrzebnych kłopotów-Powiedziałam do nich.
-Mamy coś do omówienia. Także albo pójdziesz z nami po dobroci albo nie będzie już tak miło.-Rzekli
-Wole umrzeć niż z tobą iść.-Powiedziałam po czym poczułam jak ktoś (Człowiek Jasona) mnie kopie.
-Nie masz siły żeby mnie sam skopać skurwielu ? -Powiedziałam po czym splunęłam krwią.
-Z chęcią to zrobię.-Powiedział Jason. Kopnął mnie a ja upadłam.
-Ej! Zostawcie ją w spokoju!-Usłyszałam głos Justina.
-A ty kto?-Powiedział Jason
-Jej chłopak.-Rzekł Justin
-Kochana.. to ty nie jesteś już z Chrisem ? -Jason skierował pytanie do mnie.
-Nie...-Powiedziałam. Wiem, że to było kłamstwo, ale musiałam.
-Och, jak mi przykro-Rzekł Jason z udawanym smutkiem
-Spierdalajcie-Powiedział Justin po czym poszli.
-Nic Ci nie jest?-Spytał się chłopak. Następnie przytulił mnie.
-Dziękuję.-Powiedziałam.

                                                    **************************

Następny rozdział za 3-10 dni.
Dziękuję Wam za miłe komentarze.