piątek, 3 kwietnia 2015

VII

-Kas?-zapytał-Kas!
-A kto inny?-wykrzyknęłam.
-Wróciłaś!-odparł
-TAK ! I ZAMIERZAM SIĘ DZISIAJ ŚCIGAĆ!
-Uh. Zapomniałbym.... wiesz... jest taka sprawa... jest tu już inny mistrz. Ktoś cię pokonał-Rzekł
-KTO?!-wykrzyknęłam
-Nie wiem. Nie przedstawil się.-odpowiedział, a ja ruszyłam na start.
3....2....1...START!
I ruszyliśmy. Wyprzedziłam większość uczestników i byłam 2. Koleś dał spida. Pomyśłam; jaki amator!. 10 metrów przed metą ja wcisnęłam spida i ostatecznie byłam pierwsza.
-Kim ty jesteś?! Za kogo ty się uważasz?!-Krzyknął rozzłoszczony, po czym ściągnął kask, a ja oniemiałam. To był JUSTIN!
-Justin?-Zapytałam
-Kim ty jesteś i skąd znasz moje imię?!-Krzyknął chłopak. Ściągnęłam kask, a wyraz twarzy Justina zmienił się diametralnie.
-Kelsey?-Zapytał
-No ja!-Wykrzyknęłam


                                           ****************************************

Po wyścigu wróciłam z Justinem do jego domu. Od progu zaatakował nas Chris z Ryanem.
-Gdzie ty znalazłeś Kas?-Zapytał Ryan
-Sam się jej spytaj.-Odrzekł mu
-Kelsey Anne Stone gdzieś ty była?!-Wykrzyknął
-No. Ja byłam na spacerze a on mnie znalazł. Prawda JUSTIN?-dałam nacisk na słowo Justin
-Aahahah. -Wybuchł śmiechem-Ona była na wyścigach i wygrała-odparł ponownie
-CO?!!! Gdzie ty byłaś?!-Tym razem krzyknął Chris
-W dupie!Co was to obchodzi?!
-Jestem twoim bratem do cholery!-Ryan odkrzyknął
-Moim bratem?Moim bratem!? To gdzie byłeś przez połowę mego życia?!-Zapytałam, po czym odwróciłam się na pięcie i ruszyłam biegiem do domu.

                                  ***************************************************

-Cholerny brat!Cholerny brat!-Powtarzałam w kółko po powrocie do domu.Zmęczyłam się tym, więc postanowiłam zjeść kolację i iść spać.
~6:10~
-Kurwa! Głupi budzik!-Krzyknęłam, po czym ruszyłam do łazienki się ubrać.
Ubrałam sie w to:


Oraz wymalowałam się tak:
Ruszyłam pędem po samochód i do szkoły !

***********************************
W szkole jak to w szkole nudnoooo!
Pierwszą lekcją okazała się matematyka.Ruszyłam pod klasę równo z dzwonkiem.Pod klasą spotkałam Ryana, Chrisa i Justina. Nie obdarzyłam żadnego z nich moim cennym wzrokiem.Usiadłam w ostatniej ławce i czekałam na nauczyciela. Wychowawca wszedł i zaczął sprawdzać obecność.
-Kelsey Stone?-Zapytał
-Jestem!-Wykrzyknęłam a oczy całej klasy zostały skierowane na mnie.
-Pierwszy raz się nie spóźniła!To jakieś święto?-Zapytał
-Jeżeli pan chcę to mogę wyjść z klasy i wrócić za 10 minut-Odrzekłam
-Nie.. nie. Spokojnie pasuje mi panno Stone.-Rzekł, a my usłyszeliśmy huk.Do klasy wleciał Matt i Will.
-My chcieliśmy zwolnić Kelsey Stone-Odrzekł z spokojem w głosie Will.Zauważyłam, że połowa uczniów z klasy-same dziewczyny- robią maślane oczka do nich. Przewróciłam oczami z zażenowania.
-Nie. Nie możecie, ponieważ panna Stone pierwszy raz się nie spóźniła na moją lekcję.-odpowiedział nauczyciel, a ja nie słuchając skarg spakowałam książki i ruszyłam do drzwi.
-Idziecie czy nie?-Zapytałam chłopaków

*********************************************************************************Hej, hej hej ! Kolejny rozdział !
Rozdział VIII= 3 KOMENTARZE

piątek, 20 marca 2015

Przeprosiny

Hej.  A więc.. rozdział pojawi się 2 kwietnia, bo będę 1 kwietnia pisać testy próbne i na razie się uczę ;/ Przepraszam jeszcze raz.

niedziela, 15 marca 2015

Informacja

Rozdział dodam za 2-4 dni, ponieważ cały tydzień mam testy, ale mam nadzieję, że znajdę czas na napisanie rozdziału ;)

czwartek, 5 marca 2015

Rozdział VI

Szybko zmieniłam kierunek, co nie uszło nieuwadze Justina. Ostatni raz spojrzałam za siebie, lecz nie zauważyłam już tam go. Odwróciłam się i zderzyłam się z czymś, a raczej z kimś. Tak, tak. To był Justin.
-Hej-Odpowiedziałam już uśmiechnięta.
-Cześć-Rzekł.
-Do-obra. To pa-a-Powiedziałam mu
-Do zobaczenia na Historii.
-To my mamy razem historie?!-Krzyknęłam, lecz nie usłyszałam już nic.Odwróciłam się na pięcie i wróciłam na lekcje.

                                    ************************************

Dryń-ńńń.

W końcu dzwonek na przerwę! Teraz przerwa obiadowa. Ruszyłam na stołówkę. Po drodze minęłam Ryan'a, Chris'a and Justin'a. Gdy wracałam z obiadem w ręce zderzyłam się z kimś.
-Uważaj jak łazisz kurwa!-Krzyknęłam
-Ta ! Chyba ty! Patrz co zrobiłaś z moją nową bluzką!-Po krótkim czasie spojrzałam na nią. Ta. Wiedziałam. Kolejna wytapirowana i natleniona blondynka z kucykiem Pony na przodzie. Zauważyłam również, że jest zrobiona z drogocennej i ,,nienaturalnej" tkaniny.
-Wiesz... powinnaś się cieszyć. Przynajmniej masz na sobie coś naturalnego, nie jak twa twarz.-Powiedziałam i zauważyłam, że jej oko mruga.- Masz tik? To ze zdenerwowania czy puder spłynął ci do oczu ?-Powiedziałam
-Jeszcze się policzymy !-Krzyknęła na odejście.


                                  ********************************************

Po nieprzyjemnej sytuacji na stołówce oraz po skończonych lekcjach wróciłam do domu.Postanowiłam, że dzisiaj pójdę na wyścigi, a potem na imprezę. Poszłam do pokoju i ubrałam się w to-na wyścigi


a na dyskoteke w to:
Ruszyłam z wybranym zestawem do łazienki. Po skończeniu ruszyłam po moje cudo.

    *******************************

Masakra ile ludu. To było pierwszym o czym pomyślałam, jak byłam na miejscu.W tłumie wyszukałam Max'a-Prowadzący. Podeszłam i zakryłam mu oczy.
-Zgadnij kto.-Powiedziałam
-Kas?-Kas!-Krzyknął

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie miałam weny xD więc nie wiedziałam co napisać.

NOWY ROZDZIAŁ=2KOM

sobota, 28 lutego 2015

Rozdział V

 

-Nic Ci nie jest?-Zapytał po czym mnie przytulił.
-Dziękuję.-Odpowiedziałam.
-Może w zamian dasz się zaprosić na kawę?-Ponownie zapytał
-Tym razem skorzystam.-Uśmiechnęłam się.
Po półgodzinnym marszu byliśmy pod jego domem.
-A więc to tu mieszkasz ...-Mruknęłam do Justina.-Wow.-Powiedziałam, ponieważ zauważyłam ville, w której jedna osoba to za mało.

-Tak, ale nie sam.
-Zapewne z Chrisem i moim ,,ukochanym" braciszkiem? -Dałam nacisk na słowo ,,Ukochanym".
-Taa.-Odpowiedział po czym przepuścił mnie w drzwiach.-Chłopaki jestem!-Krzyknął, gdy nagle usłyszeliśmy huk zamykanych drzwi.Pobiegliśmy szybko do góry. Zauważyłam tam Jasona.
-O nie... znów Ty?-Zapytałam go.
-O nie... znów Ty?- Przedrzeźnił mnie.
-Czego chcesz? -Zapytałam .
-Tylko tego, co jesteś mi winna.-Odpowiedział Jason
-NIC.CI.NIE.JESTEM.WINNA-Oddzielałam słowa.
-Oj, mylisz się.-Powiedział
-BAY^^-Rzekłam
-Jeszcze tu wrócę- Odpowiedział Jason po czym wyskoczył z okna.A ja dopiero teraz zauważyłam jak wszyscy patrzą na mnie.-No co?-Zapytałam z głupkowatym uśmiechem.

                                                     ****************************

Po rozmowie z Chrisem,Ryan'em i Justinem wróciłam do domu. Od razu poszłam spać.
Obudziłam się ok. godziny 6:00, ponieważ mój budzik zadzwonił.Wstałam. Podeszłam do garderoby i wyciągnęłam ten zestaw:
Poszłam do łazienki się umalować. Wiem, że wyzywający strój, ale mam to w dupie.Po ukończeniu makijażu postanowiłam iść coś zjeść, bo miałam  jeszcze trochę czasu za nim pójdę do szkoły. Zeszłam na dół.Wzięłam jabłko do ręki, ponieważ nie miałam na nic innego ochoty. Wyszłam z domu i ruszyłam do garażu po moje cudeńko. (Jakby ktoś nie wiedział to: Ferrari 360 Modena)
Weszłam do auta, włączyłam radio i pojechałam do szkoły. Gdy wysiadłam z auta czułam na sobie wzrok wszystkich. Weszłam do szkoły od razu zaatakował mnie Chris. Pocałował mnie. Zauważyłam jak wzrok co niektórych dziewczyn mnie zabija.Ja ruszyłam pod swoją sale a Chris pod swoją. Było już 10 min po dzwonku, a ja dopiero weszłam do klasy.
-Stone,znów spóźniona !-Krzyknęła nauczycielka.
-Po raz kolejny Ci to mówię. PIERDOL. SIĘ.-Powiedziałam i ruszyłam do swojej ławki.
-Jak Ty się do mnie odzywasz młoda damo!? W tej chwili do dyrektora.-Powiedziała, a ja jęknęłam.
-Ale on mnie tam nie chcę.-Odpowiedziałam jej.
-Jak to cię nie chcę ? Ale z resztą... nikt cię nie chcę jak masz takie zachowanie.-Rzekła nauczycielka.
-Bo Ty wiesz najlepiej . Nara.-Powiedziałam i wyszłam z sali, a na korytarzu zauważyłam Justina całującego się z jakąś Cheerlederką.Nie powiem... poczułam zazdrość? Nie... Mam Chrisa.

******************************************************************************

Hej! Wróciłam ! Nastąpiła mała zmiana z główną bohaterką. Teraz nie będzie nią Lily Collins tylko Nina Dobrev ♥
A teraz zrobię mały szantażyk
2 kom= Next rozdział.

czwartek, 26 lutego 2015

Przeprosiny

Hej,hej,hej !
Nigdy nie sądziłam, że dobiją moje wypociny do 6 tys !
A więc...chciałam Was serdecznie przeprosić za to, że długo nie dodawałam posta.
Po prostu nie mam zbytnio czasu, ale...
nie odchodzę.
Kolejny post pojawi się w przyszłym tygodniu.
Jeszcze raz przepraszam i dziękuję.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział IV

Zobaczyłam...Jack'a, Will'a, Alex'a i Matt'a.
Rzuciłam się na nich.
-Chłopaki, ale się za wami stęskniłam ! - Powiedziałam
-Kelsey ! Kochana !-Odpowiedzieli a ja podeszłam do Justina i Ryana po czym powiedziałam:
-Will,Jack do mnie !-Wydarłam się na nich. Oni powoli podeszli zasłaniając się rękami.
-Tylko nie w twarz Kas!-Powiedział Will
-Dlaczego nie powiedzieliście mi, że Chris załatwia teraz sprawy z nimi?!-Powiedziałam i pokazałam Ryan'a i Justina
-Kochana... My nie wiedzieliśmy jak ci to powiedzieć...-Odpowiedział Matt
-Dobra, ale mam nadzieję, że jak mnie nie było nikogo na moje miejsce nie było i nie będzie, bo wracam ! Zapomniałabym nie przyprowadzacie do domu żadnych Dziwek oke ? -Powiedziałam
-Chłopaki słyszeliście Kas wraca !!! -Rzucił Alex
-Kelsey nie martw się, nikogo lepszego od Ciebie nie było i nie będzie -Odpowiedział Will po czym wszyscy włącznie z Ryanem i Bogiem sexu  oraz Chris'em się przytuliliśmy. OMB ! Czy ja powiedziałam na Justina Bóg sexu? Cofam ! Mam Chrisa..!

                                                 ************************

Po odejściu wszystkich postanowiłam, że pójdę na spacer. Gdy wychodziłam zauważyłam Jason'a. Tak tego Jasona.  Mojego wroga wraz z innymi ludźmi z jego gangu.
-Witam, witam droga Kas..-Powiedział Jason
-Spierdalaj człowieku. Nie chcę niepotrzebnych kłopotów-Powiedziałam do nich.
-Mamy coś do omówienia. Także albo pójdziesz z nami po dobroci albo nie będzie już tak miło.-Rzekli
-Wole umrzeć niż z tobą iść.-Powiedziałam po czym poczułam jak ktoś (Człowiek Jasona) mnie kopie.
-Nie masz siły żeby mnie sam skopać skurwielu ? -Powiedziałam po czym splunęłam krwią.
-Z chęcią to zrobię.-Powiedział Jason. Kopnął mnie a ja upadłam.
-Ej! Zostawcie ją w spokoju!-Usłyszałam głos Justina.
-A ty kto?-Powiedział Jason
-Jej chłopak.-Rzekł Justin
-Kochana.. to ty nie jesteś już z Chrisem ? -Jason skierował pytanie do mnie.
-Nie...-Powiedziałam. Wiem, że to było kłamstwo, ale musiałam.
-Och, jak mi przykro-Rzekł Jason z udawanym smutkiem
-Spierdalajcie-Powiedział Justin po czym poszli.
-Nic Ci nie jest?-Spytał się chłopak. Następnie przytulił mnie.
-Dziękuję.-Powiedziałam.

                                                    **************************

Następny rozdział za 3-10 dni.
Dziękuję Wam za miłe komentarze.

piątek, 16 stycznia 2015

Zawieszam

Hej, hej, hej. Przychodzę do was z niemiłą wiadomością a mianowicie zawieszam bloga ;( Przynajmniej do 1.02.2015r,ponieważ szkoła, wypadek, przyjaciele itd. więc nie mam czasu by pisać.
DO 1.02.2015 MIŚKI !

środa, 7 stycznia 2015

Rozdział III

                                                                               ******

...A tam zauważyłam... Ryana,Justina i..ii.. Chrisa !
-Chris- krzyknęłam i przytuliłam chłopaka
-Kas ?-Spytał nie dowierzając
-No, a kto inny ?-spytałam po czym uśmiechnęłam się.Spojrzałam w prawo a tam napotkałam zdezorientowane miny Justina i Ryana
-Kas ! Boże, jak się cieszę, że cię widzę !-Krzyknął Chris
-Gdzie ty mi uciekłeś wtedy?! Wiesz, że ja po nocach płakałam i czekałam na ciebie !-Krzyknęłam
-No, wiesz... Em.. teraz załatwiam biznes z Justinem i Ryanem-Odpowiedział
-The Kings wiedzą ?! Zamorduję ich, że mi nie powiedzieli!-Krzyknęłam oburzona
-Ey, no weź. Ja jeszcze chcę zobaczyć buźkę Jackoba i Willa!-Krzyknął ze śmiechem
-Zaraz, zaraz... Kelsey! Jacy The Kings i co za biznes ?!-Krzyknął Ryan. Ah, tak. Kompletnie zapomniałam o ich obecności.

                                                                             *******

Usiedliśmy przy stole, a ja zaczęłam opowiadać Justin'owi i Ryan'owi o moim ,,biznesie"
-No wiesz..Ryan...Jak cię nie było.. to,t-too ja mieszkałam w domu dziecka z początku.Później wzięli mnie Vanessa i Damien.No... oni mnie wykorzystywali. Nic sobie z tego nie robiłam,lecz pewnego dnia Damien przesadził!
Pewnej mroźnej nocy 15-latka siedziała sobie w wygodnym fotelu. Jej zadowolenie nie trwało za długo, ponieważ po upływie niecałych 10 minut Kelsey usłyszała huk. Przeraziła się. Poszła do kuchni a tam zauważyła zalanych w trupa Vanessę i Damiena. Mężczyzna krzyknął w stronę brunetki niezrozumiałe słowa, lecz kobieta uderzyła dziewczynkę. Damien po chwili zaczął się śmiać. Wziął nóż do ręki z zrobił duże rozcięcie na brzuchy Kas.Po chwili dodał:
-Suko, wracaj do burdelu zarobić a nie teraz leżysz i tyjesz !.-15-latka wybiegła z domu.Po upływie 1 godziny usiadła na krawężniku.Nagle podjechał do niej samochód.Wysiedli z niego 4 mężczyźni w wieku 16-22 lat. Na środku nich stał nieziemsko przystojny 17-latek.
No,i tak to się zaczęło.Potem poznałam Chrisa, który też był w ich gangu.Spodobał mi się. Po upływie 2 tygodni byliśmy już parą, a ja mogłam się cieszyć tym, że byłam już oficjalną członkinią ich gangu, ale jak to w bajkach bez happy end'u coś się spierdoliło.Chris wyjechał a ja płakałam dniami i nocami.Ćpałam, piłam,paliłam,choć do dziś to robię,-Zakończyłam mój monolog.
-Boże...Kas ja Cię strasznie przepraszam ! Kocham Cię ! -Powiedział Ryan
-Kelsey.. ja nie wiedziałem, że aż tak to przeżywasz.Przepraszam skarbie.-Rzekł Chris.
-Kocham Cię . -Powiedziałam
-Ja też, ja też Cię Kocham .-Odpowiedział Chris. Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie.
-Eh, wiedźcie, że my tu też Jesteśmy!-Krzyknął Justin
-A co zazdrosny ?-Powiedziałam z uśmiechem.
-Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.-Odpowiedział z chytrym uśmiechem Justin.Nagle usłyszeliśmy huk dochodzący z garażu.Ostrożnie i cicho poszliśmy a tam co zobaczyliśmy zwaliło mnie z nóg...

                                                           ******************************

Hej, hej, hej ;) A więc NOWY ROZDZIAŁ !
Wiem, wiem, że krótki, ale nie miałam pomysłów ;)
Następny rozdział za 3-7 dni
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ !

czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział II

Po spotkaniu mego brata i jego kumpli postanowiłam się położyć. Po 15 minutach bezczynnego gapienia się w sufit ubrałam się. Poszłam na dół i zjadłam kolację. Po ostatnim tego dnia posiłku postanowiłam iść spać. Wchodząc po schodach potknęłam się i upadłam na dupę. Pozbierałam swoje manatki i poszłam się położyć. Od razu zmorzył mnie sen.

                                                                *************

Jest 6:30. Słyszę swój budzik, lecz nie mam najmniejszego zamiaru się ruszyć.Po 3 minutach stwierdziłam, że muszę wstać, ponieważ dzisiaj muszę iść się zapisać do szkoły. Podeszłam do garderoby i wyciągnęłam ten zestaw:
Zabrałam wszystko i poszłam pod prysznic. Po 15 minutach spokoju wyszłam z łazienki w pełni już żywa. Zeszłam na dół chwyciłam jabłko i usiadłam przed TV. Tak się zasiedziałam przy moim ulubionym serialu, że nie zauważyłam a była już 7:30. Postanowiłam już iść.
Podłączyłam słuchawki do telefonu i je założyłam włączając moją ulubioną melodię-Madison Beer ,,Melodies" (Tak na serio polecam*).Po niespełna 20 minutach byłam już przy szkole.
Idąc korytarzem słyszałam różne uwagi typu: (Od chłopaków)
-Cholera..ale ona gorąca!
-Nowa, najładniejsza i najseksowniejsza laska w szkole! itd.
Od dziewczyn:
-Ty, to ta nowa?,
-Już ja jej pokaże !
Postanowiłam je ignorować. Zauważyłam grupkę kolegów mojego brata i jego stojącego na czele obserwujących mnie.Pokazałam im tylko środkowy palec i podeszłam do sekretariatu.Zauważyłam mile wyglądającą panią. Postanowiłam powiedzieć jej:
-Przepraszam. Jestem tu nowa i chciałabym się zapisać. Nazywam się Kelsey Anne Stone.
-Ah, tak, już, już. Proszę tu jest twój rozkład zajęć.-Wręczyła mi papierek.
-Dziękuje,do widzenia.-Powiedziałam po czym ruszyłam ku klasie, ponieważ usłyszałam dzwonek.

 ********

-Dobry.-Rzuciłam wchodząc do klasy a wszystkie pary oczy zwróciły się ku mnie.
-Młoda damo ! Nie ,,Dobry" tylko ,,Dzień Dobry" .-Powiedziała a ja zauważyłam, że jestem w tej samej klasie co Ryan i jego koledzy.Jej, ale się cieszę ! Czujecie ten sarkazm? -_-
-Dobra, Dzieeeeń doobryyy kobieto.-Rzuciłam specjalnie przedłużając samogłoski.
-Nie żadna kobieto, tylko proszę pani! Nie ukarzę cię dzisiaj, bo to twój pierwszy raz, ale na następny raz pamiętaj.-Odpowiedziała a ja usiadłam na końcu sali.
-Młoda damo wstań i przedstaw się. Opowiedz co lubisz robić w wolnym czasie itd.-Powiedziała wiedźma (pani).Pierwszy dzień a już jej nie lubię.
-Mam na imię Kelsey a przyjaciele mówią na mnie Kas. A co lubię robić w wolnym czasie to moja sprawa a nie jakiś popierdolonych uczniów a w szczególności najbardziej wkurwiającej nauczycielki.Wie pani co? Pierwszy dzień a już pani nie lubię.-Odpowiedziałam i spojrzałam ukradkiem na Ryana i zauważyłam w jego oczach:ból i zaskoczenie.
-Młoda damo! Tym razem marsz do dyrektora !-Rzuciła zła nauczycielka.
-Już biegnę proszę pani ! Tylko żeby pani się tu na miejscu nie zesrała przypadkiem!-Powiedziałam na odchodzenie. Gdy weszłam do dyrektora zauważyłam w jego fotelu znajomo wyglądającego chłopaka.Skąd ja go znam? Ah tak ! To jeden z kumpli Ryana! Spojrzałam na niego a w jego pięknych brązowych oczach zauważyłam zdziwienie.
-Co panienka tu robi?-Zapytał dyrektor
-Dziwka mnie tu pokierowała.-Odpowiedziałam z jadem.
-Panno ! Nie takim tonem i słowami ! Kto Cię tu pokierował? Pani Smole?-Powiedział
-Oh, widzi pan! Oboje uważamy ją za dziwkę !-Powiedziałam z szatańskim uśmiechem
-Ugh! Nic tym razem pani nie zrobię. Tylko tym razem-rzucił
-Dziękuję , uratował tym mi pan życie !-Rzuciłam na odchodzenie.Słyszałam za sobą kroki odwróciłam się i zauważyłam tego chłopaka co siedział u dyrektora.
-Czego?!-Warknęłam na chłopaka
-Ej, nie zapędzaj się kochanie.Nic od ciebie w tym sensie nie chcę.-Powiedział śmiesznie ruszając brwiami.
-Ok.-Powiedziałam tym samym tonem co wcześniej
-Jestem Justin.-Rzekł
-A ja Kelsey co pewnie wiesz, ponieważ poznałeś mnie wcześniej.-Powiedziałam oschle
-Dasz się zaprosić na kawę do mnie do domu?-Powiedział z flirciarskim uśmiechem
-Nie.-odpowiedziałam po czym ruszyłam ku wyjściu ze szkoły.

                                                                 ***********

-Nareszcie w domu!-Krzyknęłam, po czym usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam a tam zobaczyłam coś czego nigdy bym się nie spodziewała mianowicie zauważyłam...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, hej, hej ! NIESPODZIANKA ! Rozdziału nie dodałam 3 dni później tylko 1 dzień !
Podejrzewacie  co Kas zauważyła za drzwiami ?
Pojawił się Justin !
Dziękuję Ho Ney, za to, że jako pierwsza dodała komentarz ! (Nie licząc spisów FF xD)
Rozdział dedykowany jej :)