******
...A tam zauważyłam... Ryana,Justina i..ii.. Chrisa !
-Chris- krzyknęłam i przytuliłam chłopaka
-Kas ?-Spytał nie dowierzając
-No, a kto inny ?-spytałam po czym uśmiechnęłam się.Spojrzałam w prawo a tam napotkałam zdezorientowane miny Justina i Ryana
-Kas ! Boże, jak się cieszę, że cię widzę !-Krzyknął Chris
-Gdzie ty mi uciekłeś wtedy?! Wiesz, że ja po nocach płakałam i czekałam na ciebie !-Krzyknęłam
-No, wiesz... Em.. teraz załatwiam biznes z Justinem i Ryanem-Odpowiedział
-The Kings wiedzą ?! Zamorduję ich, że mi nie powiedzieli!-Krzyknęłam oburzona
-Ey, no weź. Ja jeszcze chcę zobaczyć buźkę Jackoba i Willa!-Krzyknął ze śmiechem
-Zaraz, zaraz... Kelsey! Jacy The Kings i co za biznes ?!-Krzyknął Ryan. Ah, tak. Kompletnie zapomniałam o ich obecności.
*******
Usiedliśmy przy stole, a ja zaczęłam opowiadać Justin'owi i Ryan'owi o moim ,,biznesie"
-No wiesz..Ryan...Jak cię nie było.. to,t-too ja mieszkałam w domu dziecka z początku.Później wzięli mnie Vanessa i Damien.No... oni mnie wykorzystywali. Nic sobie z tego nie robiłam,lecz pewnego dnia Damien przesadził!
Pewnej mroźnej nocy 15-latka siedziała sobie w wygodnym fotelu. Jej zadowolenie nie trwało za długo, ponieważ po upływie niecałych 10 minut Kelsey usłyszała huk. Przeraziła się. Poszła do kuchni a tam zauważyła zalanych w trupa Vanessę i Damiena. Mężczyzna krzyknął w stronę brunetki niezrozumiałe słowa, lecz kobieta uderzyła dziewczynkę. Damien po chwili zaczął się śmiać. Wziął nóż do ręki z zrobił duże rozcięcie na brzuchy Kas.Po chwili dodał:
-Suko, wracaj do burdelu zarobić a nie teraz leżysz i tyjesz !.-15-latka wybiegła z domu.Po upływie 1 godziny usiadła na krawężniku.Nagle podjechał do niej samochód.Wysiedli z niego 4 mężczyźni w wieku 16-22 lat. Na środku nich stał nieziemsko przystojny 17-latek.
No,i tak to się zaczęło.Potem poznałam Chrisa, który też był w ich gangu.Spodobał mi się. Po upływie 2 tygodni byliśmy już parą, a ja mogłam się cieszyć tym, że byłam już oficjalną członkinią ich gangu, ale jak to w bajkach bez happy end'u coś się spierdoliło.Chris wyjechał a ja płakałam dniami i nocami.Ćpałam, piłam,paliłam,choć do dziś to robię,-Zakończyłam mój monolog.
-Boże...Kas ja Cię strasznie przepraszam ! Kocham Cię ! -Powiedział Ryan
-Kelsey.. ja nie wiedziałem, że aż tak to przeżywasz.Przepraszam skarbie.-Rzekł Chris.
-Kocham Cię . -Powiedziałam
-Ja też, ja też Cię Kocham .-Odpowiedział Chris. Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie.
-Eh, wiedźcie, że my tu też Jesteśmy!-Krzyknął Justin
-A co zazdrosny ?-Powiedziałam z uśmiechem.
-Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.-Odpowiedział z chytrym uśmiechem Justin.Nagle usłyszeliśmy huk dochodzący z garażu.Ostrożnie i cicho poszliśmy a tam co zobaczyliśmy zwaliło mnie z nóg...
******************************
Hej, hej, hej ;) A więc NOWY ROZDZIAŁ !
Wiem, wiem, że krótki, ale nie miałam pomysłów ;)
Następny rozdział za 3-7 dni
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ !
Pisz nawet jak nie masz dla kogo prędzej czy później cię znajdom jak ja ciebie rób to dalej
OdpowiedzUsuń