Hej, hej, hej. Przychodzę do was z niemiłą wiadomością a mianowicie zawieszam bloga ;( Przynajmniej do 1.02.2015r,ponieważ szkoła, wypadek, przyjaciele itd. więc nie mam czasu by pisać.
DO 1.02.2015 MIŚKI !
piątek, 16 stycznia 2015
środa, 7 stycznia 2015
Rozdział III
******
...A tam zauważyłam... Ryana,Justina i..ii.. Chrisa !
-Chris- krzyknęłam i przytuliłam chłopaka
-Kas ?-Spytał nie dowierzając
-No, a kto inny ?-spytałam po czym uśmiechnęłam się.Spojrzałam w prawo a tam napotkałam zdezorientowane miny Justina i Ryana
-Kas ! Boże, jak się cieszę, że cię widzę !-Krzyknął Chris
-Gdzie ty mi uciekłeś wtedy?! Wiesz, że ja po nocach płakałam i czekałam na ciebie !-Krzyknęłam
-No, wiesz... Em.. teraz załatwiam biznes z Justinem i Ryanem-Odpowiedział
-The Kings wiedzą ?! Zamorduję ich, że mi nie powiedzieli!-Krzyknęłam oburzona
-Ey, no weź. Ja jeszcze chcę zobaczyć buźkę Jackoba i Willa!-Krzyknął ze śmiechem
-Zaraz, zaraz... Kelsey! Jacy The Kings i co za biznes ?!-Krzyknął Ryan. Ah, tak. Kompletnie zapomniałam o ich obecności.
*******
Usiedliśmy przy stole, a ja zaczęłam opowiadać Justin'owi i Ryan'owi o moim ,,biznesie"
-No wiesz..Ryan...Jak cię nie było.. to,t-too ja mieszkałam w domu dziecka z początku.Później wzięli mnie Vanessa i Damien.No... oni mnie wykorzystywali. Nic sobie z tego nie robiłam,lecz pewnego dnia Damien przesadził!
Pewnej mroźnej nocy 15-latka siedziała sobie w wygodnym fotelu. Jej zadowolenie nie trwało za długo, ponieważ po upływie niecałych 10 minut Kelsey usłyszała huk. Przeraziła się. Poszła do kuchni a tam zauważyła zalanych w trupa Vanessę i Damiena. Mężczyzna krzyknął w stronę brunetki niezrozumiałe słowa, lecz kobieta uderzyła dziewczynkę. Damien po chwili zaczął się śmiać. Wziął nóż do ręki z zrobił duże rozcięcie na brzuchy Kas.Po chwili dodał:
-Suko, wracaj do burdelu zarobić a nie teraz leżysz i tyjesz !.-15-latka wybiegła z domu.Po upływie 1 godziny usiadła na krawężniku.Nagle podjechał do niej samochód.Wysiedli z niego 4 mężczyźni w wieku 16-22 lat. Na środku nich stał nieziemsko przystojny 17-latek.
No,i tak to się zaczęło.Potem poznałam Chrisa, który też był w ich gangu.Spodobał mi się. Po upływie 2 tygodni byliśmy już parą, a ja mogłam się cieszyć tym, że byłam już oficjalną członkinią ich gangu, ale jak to w bajkach bez happy end'u coś się spierdoliło.Chris wyjechał a ja płakałam dniami i nocami.Ćpałam, piłam,paliłam,choć do dziś to robię,-Zakończyłam mój monolog.
-Boże...Kas ja Cię strasznie przepraszam ! Kocham Cię ! -Powiedział Ryan
-Kelsey.. ja nie wiedziałem, że aż tak to przeżywasz.Przepraszam skarbie.-Rzekł Chris.
-Kocham Cię . -Powiedziałam
-Ja też, ja też Cię Kocham .-Odpowiedział Chris. Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie.
-Eh, wiedźcie, że my tu też Jesteśmy!-Krzyknął Justin
-A co zazdrosny ?-Powiedziałam z uśmiechem.
-Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.-Odpowiedział z chytrym uśmiechem Justin.Nagle usłyszeliśmy huk dochodzący z garażu.Ostrożnie i cicho poszliśmy a tam co zobaczyliśmy zwaliło mnie z nóg...
******************************
Hej, hej, hej ;) A więc NOWY ROZDZIAŁ !
Wiem, wiem, że krótki, ale nie miałam pomysłów ;)
Następny rozdział za 3-7 dni
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ !
...A tam zauważyłam... Ryana,Justina i..ii.. Chrisa !
-Chris- krzyknęłam i przytuliłam chłopaka
-Kas ?-Spytał nie dowierzając
-No, a kto inny ?-spytałam po czym uśmiechnęłam się.Spojrzałam w prawo a tam napotkałam zdezorientowane miny Justina i Ryana
-Kas ! Boże, jak się cieszę, że cię widzę !-Krzyknął Chris
-Gdzie ty mi uciekłeś wtedy?! Wiesz, że ja po nocach płakałam i czekałam na ciebie !-Krzyknęłam
-No, wiesz... Em.. teraz załatwiam biznes z Justinem i Ryanem-Odpowiedział
-The Kings wiedzą ?! Zamorduję ich, że mi nie powiedzieli!-Krzyknęłam oburzona
-Ey, no weź. Ja jeszcze chcę zobaczyć buźkę Jackoba i Willa!-Krzyknął ze śmiechem
-Zaraz, zaraz... Kelsey! Jacy The Kings i co za biznes ?!-Krzyknął Ryan. Ah, tak. Kompletnie zapomniałam o ich obecności.
*******
Usiedliśmy przy stole, a ja zaczęłam opowiadać Justin'owi i Ryan'owi o moim ,,biznesie"
-No wiesz..Ryan...Jak cię nie było.. to,t-too ja mieszkałam w domu dziecka z początku.Później wzięli mnie Vanessa i Damien.No... oni mnie wykorzystywali. Nic sobie z tego nie robiłam,lecz pewnego dnia Damien przesadził!
Pewnej mroźnej nocy 15-latka siedziała sobie w wygodnym fotelu. Jej zadowolenie nie trwało za długo, ponieważ po upływie niecałych 10 minut Kelsey usłyszała huk. Przeraziła się. Poszła do kuchni a tam zauważyła zalanych w trupa Vanessę i Damiena. Mężczyzna krzyknął w stronę brunetki niezrozumiałe słowa, lecz kobieta uderzyła dziewczynkę. Damien po chwili zaczął się śmiać. Wziął nóż do ręki z zrobił duże rozcięcie na brzuchy Kas.Po chwili dodał:
-Suko, wracaj do burdelu zarobić a nie teraz leżysz i tyjesz !.-15-latka wybiegła z domu.Po upływie 1 godziny usiadła na krawężniku.Nagle podjechał do niej samochód.Wysiedli z niego 4 mężczyźni w wieku 16-22 lat. Na środku nich stał nieziemsko przystojny 17-latek.
No,i tak to się zaczęło.Potem poznałam Chrisa, który też był w ich gangu.Spodobał mi się. Po upływie 2 tygodni byliśmy już parą, a ja mogłam się cieszyć tym, że byłam już oficjalną członkinią ich gangu, ale jak to w bajkach bez happy end'u coś się spierdoliło.Chris wyjechał a ja płakałam dniami i nocami.Ćpałam, piłam,paliłam,choć do dziś to robię,-Zakończyłam mój monolog.
-Boże...Kas ja Cię strasznie przepraszam ! Kocham Cię ! -Powiedział Ryan
-Kelsey.. ja nie wiedziałem, że aż tak to przeżywasz.Przepraszam skarbie.-Rzekł Chris.
-Kocham Cię . -Powiedziałam
-Ja też, ja też Cię Kocham .-Odpowiedział Chris. Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie.
-Eh, wiedźcie, że my tu też Jesteśmy!-Krzyknął Justin
-A co zazdrosny ?-Powiedziałam z uśmiechem.
-Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.-Odpowiedział z chytrym uśmiechem Justin.Nagle usłyszeliśmy huk dochodzący z garażu.Ostrożnie i cicho poszliśmy a tam co zobaczyliśmy zwaliło mnie z nóg...
******************************
Hej, hej, hej ;) A więc NOWY ROZDZIAŁ !
Wiem, wiem, że krótki, ale nie miałam pomysłów ;)
Następny rozdział za 3-7 dni
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ !
czwartek, 1 stycznia 2015
Rozdział II
Po spotkaniu mego brata i jego kumpli postanowiłam się położyć. Po 15 minutach bezczynnego gapienia się w sufit ubrałam się. Poszłam na dół i zjadłam kolację. Po ostatnim tego dnia posiłku postanowiłam iść spać. Wchodząc po schodach potknęłam się i upadłam na dupę. Pozbierałam swoje manatki i poszłam się położyć. Od razu zmorzył mnie sen.
*************
Jest 6:30. Słyszę swój budzik, lecz nie mam najmniejszego zamiaru się ruszyć.Po 3 minutach stwierdziłam, że muszę wstać, ponieważ dzisiaj muszę iść się zapisać do szkoły. Podeszłam do garderoby i wyciągnęłam ten zestaw:
-Dobry.-Rzuciłam wchodząc do klasy a wszystkie pary oczy zwróciły się ku mnie.
-Młoda damo ! Nie ,,Dobry" tylko ,,Dzień Dobry" .-Powiedziała a ja zauważyłam, że jestem w tej samej klasie co Ryan i jego koledzy.Jej, ale się cieszę ! Czujecie ten sarkazm? -_-
-Dobra, Dzieeeeń doobryyy kobieto.-Rzuciłam specjalnie przedłużając samogłoski.
-Nie żadna kobieto, tylko proszę pani! Nie ukarzę cię dzisiaj, bo to twój pierwszy raz, ale na następny raz pamiętaj.-Odpowiedziała a ja usiadłam na końcu sali.
-Młoda damo wstań i przedstaw się. Opowiedz co lubisz robić w wolnym czasie itd.-Powiedziała wiedźma (pani).Pierwszy dzień a już jej nie lubię.
-Mam na imię Kelsey a przyjaciele mówią na mnie Kas. A co lubię robić w wolnym czasie to moja sprawa a nie jakiś popierdolonych uczniów a w szczególności najbardziej wkurwiającej nauczycielki.Wie pani co? Pierwszy dzień a już pani nie lubię.-Odpowiedziałam i spojrzałam ukradkiem na Ryana i zauważyłam w jego oczach:ból i zaskoczenie.
-Młoda damo! Tym razem marsz do dyrektora !-Rzuciła zła nauczycielka.
-Już biegnę proszę pani ! Tylko żeby pani się tu na miejscu nie zesrała przypadkiem!-Powiedziałam na odchodzenie. Gdy weszłam do dyrektora zauważyłam w jego fotelu znajomo wyglądającego chłopaka.Skąd ja go znam? Ah tak ! To jeden z kumpli Ryana! Spojrzałam na niego a w jego pięknych brązowych oczach zauważyłam zdziwienie.
-Co panienka tu robi?-Zapytał dyrektor
-Dziwka mnie tu pokierowała.-Odpowiedziałam z jadem.
-Panno ! Nie takim tonem i słowami ! Kto Cię tu pokierował? Pani Smole?-Powiedział
-Oh, widzi pan! Oboje uważamy ją za dziwkę !-Powiedziałam z szatańskim uśmiechem
-Ugh! Nic tym razem pani nie zrobię. Tylko tym razem-rzucił
-Dziękuję , uratował tym mi pan życie !-Rzuciłam na odchodzenie.Słyszałam za sobą kroki odwróciłam się i zauważyłam tego chłopaka co siedział u dyrektora.
-Czego?!-Warknęłam na chłopaka
-Ej, nie zapędzaj się kochanie.Nic od ciebie w tym sensie nie chcę.-Powiedział śmiesznie ruszając brwiami.
-Ok.-Powiedziałam tym samym tonem co wcześniej
-Jestem Justin.-Rzekł
-A ja Kelsey co pewnie wiesz, ponieważ poznałeś mnie wcześniej.-Powiedziałam oschle
-Dasz się zaprosić na kawę do mnie do domu?-Powiedział z flirciarskim uśmiechem
-Nie.-odpowiedziałam po czym ruszyłam ku wyjściu ze szkoły.
***********
-Nareszcie w domu!-Krzyknęłam, po czym usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam a tam zobaczyłam coś czego nigdy bym się nie spodziewała mianowicie zauważyłam...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, hej, hej ! NIESPODZIANKA ! Rozdziału nie dodałam 3 dni później tylko 1 dzień !
Podejrzewacie co Kas zauważyła za drzwiami ?
Pojawił się Justin !
Dziękuję Ho Ney, za to, że jako pierwsza dodała komentarz ! (Nie licząc spisów FF xD)
Rozdział dedykowany jej :)
*************
Jest 6:30. Słyszę swój budzik, lecz nie mam najmniejszego zamiaru się ruszyć.Po 3 minutach stwierdziłam, że muszę wstać, ponieważ dzisiaj muszę iść się zapisać do szkoły. Podeszłam do garderoby i wyciągnęłam ten zestaw:
Zabrałam wszystko i poszłam pod prysznic. Po 15 minutach spokoju wyszłam z łazienki w pełni już żywa. Zeszłam na dół chwyciłam jabłko i usiadłam przed TV. Tak się zasiedziałam przy moim ulubionym serialu, że nie zauważyłam a była już 7:30. Postanowiłam już iść.
Podłączyłam słuchawki do telefonu i je założyłam włączając moją ulubioną melodię-Madison Beer ,,Melodies" (Tak na serio polecam*).Po niespełna 20 minutach byłam już przy szkole.
Idąc korytarzem słyszałam różne uwagi typu: (Od chłopaków)
-Cholera..ale ona gorąca!
-Nowa, najładniejsza i najseksowniejsza laska w szkole! itd.
Od dziewczyn:
-Ty, to ta nowa?,
-Już ja jej pokaże !
Postanowiłam je ignorować. Zauważyłam grupkę kolegów mojego brata i jego stojącego na czele obserwujących mnie.Pokazałam im tylko środkowy palec i podeszłam do sekretariatu.Zauważyłam mile wyglądającą panią. Postanowiłam powiedzieć jej:
-Przepraszam. Jestem tu nowa i chciałabym się zapisać. Nazywam się Kelsey Anne Stone.
-Ah, tak, już, już. Proszę tu jest twój rozkład zajęć.-Wręczyła mi papierek.
-Dziękuje,do widzenia.-Powiedziałam po czym ruszyłam ku klasie, ponieważ usłyszałam dzwonek.
********
-Dobry.-Rzuciłam wchodząc do klasy a wszystkie pary oczy zwróciły się ku mnie.
-Młoda damo ! Nie ,,Dobry" tylko ,,Dzień Dobry" .-Powiedziała a ja zauważyłam, że jestem w tej samej klasie co Ryan i jego koledzy.Jej, ale się cieszę ! Czujecie ten sarkazm? -_-
-Dobra, Dzieeeeń doobryyy kobieto.-Rzuciłam specjalnie przedłużając samogłoski.
-Nie żadna kobieto, tylko proszę pani! Nie ukarzę cię dzisiaj, bo to twój pierwszy raz, ale na następny raz pamiętaj.-Odpowiedziała a ja usiadłam na końcu sali.
-Młoda damo wstań i przedstaw się. Opowiedz co lubisz robić w wolnym czasie itd.-Powiedziała wiedźma (pani).Pierwszy dzień a już jej nie lubię.
-Mam na imię Kelsey a przyjaciele mówią na mnie Kas. A co lubię robić w wolnym czasie to moja sprawa a nie jakiś popierdolonych uczniów a w szczególności najbardziej wkurwiającej nauczycielki.Wie pani co? Pierwszy dzień a już pani nie lubię.-Odpowiedziałam i spojrzałam ukradkiem na Ryana i zauważyłam w jego oczach:ból i zaskoczenie.
-Młoda damo! Tym razem marsz do dyrektora !-Rzuciła zła nauczycielka.
-Już biegnę proszę pani ! Tylko żeby pani się tu na miejscu nie zesrała przypadkiem!-Powiedziałam na odchodzenie. Gdy weszłam do dyrektora zauważyłam w jego fotelu znajomo wyglądającego chłopaka.Skąd ja go znam? Ah tak ! To jeden z kumpli Ryana! Spojrzałam na niego a w jego pięknych brązowych oczach zauważyłam zdziwienie.
-Co panienka tu robi?-Zapytał dyrektor
-Dziwka mnie tu pokierowała.-Odpowiedziałam z jadem.
-Panno ! Nie takim tonem i słowami ! Kto Cię tu pokierował? Pani Smole?-Powiedział
-Oh, widzi pan! Oboje uważamy ją za dziwkę !-Powiedziałam z szatańskim uśmiechem
-Ugh! Nic tym razem pani nie zrobię. Tylko tym razem-rzucił
-Dziękuję , uratował tym mi pan życie !-Rzuciłam na odchodzenie.Słyszałam za sobą kroki odwróciłam się i zauważyłam tego chłopaka co siedział u dyrektora.
-Czego?!-Warknęłam na chłopaka
-Ej, nie zapędzaj się kochanie.Nic od ciebie w tym sensie nie chcę.-Powiedział śmiesznie ruszając brwiami.
-Ok.-Powiedziałam tym samym tonem co wcześniej
-Jestem Justin.-Rzekł
-A ja Kelsey co pewnie wiesz, ponieważ poznałeś mnie wcześniej.-Powiedziałam oschle
-Dasz się zaprosić na kawę do mnie do domu?-Powiedział z flirciarskim uśmiechem
-Nie.-odpowiedziałam po czym ruszyłam ku wyjściu ze szkoły.
***********
-Nareszcie w domu!-Krzyknęłam, po czym usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam a tam zobaczyłam coś czego nigdy bym się nie spodziewała mianowicie zauważyłam...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, hej, hej ! NIESPODZIANKA ! Rozdziału nie dodałam 3 dni później tylko 1 dzień !
Podejrzewacie co Kas zauważyła za drzwiami ?
Pojawił się Justin !
Dziękuję Ho Ney, za to, że jako pierwsza dodała komentarz ! (Nie licząc spisów FF xD)
Rozdział dedykowany jej :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)